Dzisiaj Dzień Dziecka, parę zatem słów o dzieciach. Oczywiście wszystkiego najlepszego i żal dzisiaj trochę, że samemu się już z dzieciństwa wyrosło. Bo to jest fajny czas, który oczywiście w wielkiej mierze zależy od rodziców, czyli od nas.
Woda dzieci przyciąga. Truizm, wystarczy popatrzeć na dwulatka mieszajacego patykiem w kałuży. Im bardziej rosną tym większe akweny je pociągają.
Czasem, bardzo rzadko, ale czasem, kończy się tragicznie. Utonięciem w jakiej rzece czy jeziorze. Jaka jest na to metoda? Jedni nakładają dzieciaczkom kapoki wtedy kiedy bawią się na plaży.
Przesada?
No dobrze, na plaży przesada ale kiedy idziemy na przystań przecież moze spaść z pomostu. Kiedy zaś wsiądziemy na żaglówkę to do kapoka dobrze jest doczepić linę, bo przecież żaglówka się przechyla kiedy wiatr zawieje. I płynie czasem bardzo szybko.
Są tacy rodzice, którzy uczą dzieci pływać. Wsadzają ośmiolatka samotnego na jacht i wysyłają w morze.
Pokopani jacyś…